Na pytanie zadane mężczyznom, czy zgodziliby się spełnić kobiece fantazje seksualne, znaczna cześć z nich odpowiada, że to zależy od tego, co by to miało być. W komentarzach roi się od zastrzeżeń:
zero kolesi (laski jak najbardziej); nie pozwolę, aby jakiś koleś coś mi robił; nie bedę dzielił się kobietą z jakimś facetem; nic co by angażowało mój odbyt; żadnych gejów; żadnego pedalskiego gówna; jestem otwarty na pomysły, ale żadnych kolesi; nie chcę dotykac żadnego faceta!; żaden koleś z nią; moge spróbować wszystkiego, tylko żeby nikt mnie nie penetrował; żadnych innych facetów, sikania, srania czy kazirodztwa; wszystko, pod warunkiem że będzie tylko jeden facet, ja.
Itd., bez końca. Żadnych mężczyzn penetrujących moją partnerkę, żadnych mężczyzn pentrujących mnie. W innych ankietach respondenci są jak najbardziej za trójkątami z jeszcze jedną kobietą. Ponadto, częściej od swoich partnerek, mężczyźni chcą kochać się analnie. Stosunek analny z mężczyzną uważają za obrzydliwy.
Czym właściwie anus kobiety różni się od anusa mężczyzny?
Dlaczego, zdaniem faceta, inny posiadacz penisa nie umili im czasu w łóżku? Skoro sprawiłoby to przyjemność partnerce? Może byłby to bardzo miły, fajny i przystojny kolega. Mała, niewinna penetracja, jego ręce pieszczące kobiece genitalia, jego członek w męskim anusie. Zresztą, jakie możliwości otwierają się przed takim słodkim trójkątem! Tylko wybierać.
Zadaję sobie pytanie, skąd tyle niekonsekwencji w tylu głowach jednocześnie. To ciekawe, dlaczego mężczyźni hetero nie chcą być penetrowani, nie chcą być również penetrowani sztucznym penisem przez swoja partnerkę, nie chcą, aby ich partnerka była pentrowana, a jednocześnie pragną penetrować inne kobiety, wiele kobiet, jednocześnie lub osobno.
Przypuszczam, że...
Zastanawiam się nad...
zero kolesi (laski jak najbardziej); nie pozwolę, aby jakiś koleś coś mi robił; nie bedę dzielił się kobietą z jakimś facetem; nic co by angażowało mój odbyt; żadnych gejów; żadnego pedalskiego gówna; jestem otwarty na pomysły, ale żadnych kolesi; nie chcę dotykac żadnego faceta!; żaden koleś z nią; moge spróbować wszystkiego, tylko żeby nikt mnie nie penetrował; żadnych innych facetów, sikania, srania czy kazirodztwa; wszystko, pod warunkiem że będzie tylko jeden facet, ja.
Itd., bez końca. Żadnych mężczyzn penetrujących moją partnerkę, żadnych mężczyzn pentrujących mnie. W innych ankietach respondenci są jak najbardziej za trójkątami z jeszcze jedną kobietą. Ponadto, częściej od swoich partnerek, mężczyźni chcą kochać się analnie. Stosunek analny z mężczyzną uważają za obrzydliwy.
Czym właściwie anus kobiety różni się od anusa mężczyzny?
Dlaczego, zdaniem faceta, inny posiadacz penisa nie umili im czasu w łóżku? Skoro sprawiłoby to przyjemność partnerce? Może byłby to bardzo miły, fajny i przystojny kolega. Mała, niewinna penetracja, jego ręce pieszczące kobiece genitalia, jego członek w męskim anusie. Zresztą, jakie możliwości otwierają się przed takim słodkim trójkątem! Tylko wybierać.
Zadaję sobie pytanie, skąd tyle niekonsekwencji w tylu głowach jednocześnie. To ciekawe, dlaczego mężczyźni hetero nie chcą być penetrowani, nie chcą być również penetrowani sztucznym penisem przez swoja partnerkę, nie chcą, aby ich partnerka była pentrowana, a jednocześnie pragną penetrować inne kobiety, wiele kobiet, jednocześnie lub osobno.
Przypuszczam, że...
Zastanawiam się nad...